top of page

BORELIOZA - CHOROBA, KTÓREJ NIE MA
część 111

Lek. med. Andrzej Więckowski

Kłótnie w rodzinie

Po tak napisanym tytule nikt z Państwa, moich czytelników i słuchaczy nie może mieć już żadnych wątpliwości, że poniższy artykuł będzie kontrowersyjny. Różnice zdań dotyczą postrzegania boreliozy nie tylko jako choroby, ale także jako zjawiska społecznego. Dotyczą one diagnostyki, która niczego nie diagnozuje, a leczenie choroby w jej różnorodnych formach zależy od terapeutów i metod jakie są stosowane w poszczególnych Ośrodkach. Różnice zdań są aż za nadto widoczne.
Na ten temat napisano wiele książek i prac naukowych więc mój artykuł nie mający ambicji naukowych nic fundamentalnego wnieść nie może.

Chciałbym jednak jako lekarz –praktyk mieć pogląd porządkujący. Największe kłótnie nie dotyczą sposobów leczenia a faktu czy choroba jest wyleczona, czy tylko likwidowane są jej objawy. Najgorzej czuję się z tym ja, gdyż w wielu miejscach a szczególnie w poprzednich artykułach o boreliozie wyraziłem pogląd, że jest to choroba niewyleczalna. Wielu autorów i naukowców o bardzo słynnych nazwiskach twierdzi coś wręcz przeciwnego. Warto jednak powiedzieć, że oni już w następnym zdaniu zapewniają, że wszystkich krętków nigdy nie zdoła się zabić. Wielu moich kolegów i nie mówię tu o medycynie akademickiej, obiecuje pełne wyleczenie. Może to tylko kwestia terminologii a może i nie. Zakładam, że coś wielkiego wydarzyło się w medycynie o czym
być może nie wiem.

W mojej lecznicy było, jest i chyba będzie wielu pacjentów z boreliozą. Wszyscy zgodnie twierdzą, że leczenie przynosi im poprawę stanu zdrowia i samopoczucia i pozwala żyć bez objawów choroby. Wiedzą jednak o tym, że nie pozbyli się i nie pozbędą do końca bakterii boreliozy i towarzyszących jej koinfekcj innych bakterii i wirusów.

W dostępnych opracowaniach wszyscy autorzy zgodnie twierdzą, że eradykacja, czyli likwidacja wszystkich bakterii wywołujących choroby zwane boreliozą czy zespołami poboreliozowymi jest praktycznie niemożliwa. Twierdzą jednocześnie, że możliwe jest całkowite wyleczenie.

Istnieje teoria naukowa dobrze udokumentowana, w myśl której mikroorganizmy w tym także krętki boreliozy, z którymi organizmy ludzi przez wieki nauczyły się koegzystować miały ochronny wpływ na nasz układ odpornościowy. Dziś na skutek prób wyplenienia chorób zakaźnych zaburzono delikatną równowagę mikrobiomu. Jak wiadomo jest on najważniejszym organem człowieka decydującym o odporności. Do dziś jest on układem, niedokładnie poznanym. Jest on zbiorem drobnoustrojów w tym bakterii, wirusów, grzybów i wielu innych, stanowiących „mózg immunologiczny” Jego naruszenie a ma to miejsce, chociażby w antybiotykoterapii powoduje, że traci on funkcje ochronne a reaguje opacznie na czynniki, które wcześniej były niegroźne. Nastąpiło to w naszych czasach na skutek stosowania zabiegów ingerujących głęboko w układ immunologiczny, na czynniki, które wcześniej były niegroźne. Doprowadziło to do tego, że organizm stracił funkcje autotolerancji, gdyż zaczął atakować własne komórki i tkanki. Jest to mechanizm autoagresji.

DO TEJ PORY NIE WYJAŚNIONO, CO POWODUJE CHOROBY Z AUTOIMMUNOAGRESJI

Nie pisałbym o tym, gdyby nie niepodważalne fakty, które świadczą o oszukiwaniu układów obronnych organizmu człowieka przez boreliozę. Widać to już w chwili ukąszenia, kiedy kleszcz, wymiotując wprowadza atakowanemu treść swego jelita. Jest ona otoczona kapsułą śliny, która chroni zakaźną treść przed prezentacją układom obronnym, który po prostu „nie widzi" zagrożenia. Tym samym staje się bezbronnym nie mogąc wyprodukować przeciwciał. Jest to możliwe dopiero po kilku tygodniach od ukąszenia. Diagnostyka w tym okresie jest całkowicie nieskuteczna.

W tym okresie stosowana antybiotykoterapia powoduje, że krętki boreliozy w ciągu kilku minut zmieniają kształt i antygenowość. Czyni je to niewrażliwymi na nieliczne przeciwciała jakie zdoła wyprodukować w czasie krótkiej i niepełnej prezentacji układ odpornościowy. Po prostu nie nadąży z ich produkcją a te, które wyprodukuje będą już opóźnione antygenowo. Nie zabiją już patogenu lecz wywołają jedynie stan zapalny. To on jest odpowiedzialny za wczesną postać boreliozy zwaną boreliozą stawową.

Istnieją niepodważalne dowody naukowe, że bakterie boreliozy jak i większości krętkowic potrafi kopiować fragmenty swoich genów i wbudowywać je w ściany komórkowe, dlatego układ odpornościowy nie potrafił ich rozpoznać. Dotyczy to bakterii spiralnych, których cykl rozwojowy przebiega w komórkach żywiciela.

Krętki atakując komórki zabijają je ale nie niszczą błony komórkowej traktując ją jako kamuflaż. Jednocześnie trawiąc komórkę od środka pozyskują jego materiał i informację genetyczną na temat odporności żywiciela i wbudowują ją we własne genomy. W ten sposób dokonując mutacji stając się materiałem genetycznie tożsamym z organizmem. Mogą w ten sposób bezkarnie go atakować.

Ta grupa chorób ma zdolność atakowania nawet komórek układu odpornościowego także limfocytów B i może namnażać się w centralach układu immunologicznego, a nawet w węzłach chłonnych. Stanowi to ewenement wśród mechanizmów chorób zakaźnych, pasożytniczych oraz odzwierzęcych, stawiającą boreliozę w rzędzie zakażeń wektorowych zagrażających całej ludzkiej populacji.

W czasie jakiejkolwiek terapii w tym antybiotykami, oziębianiem, nagrzewaniem, laseroterapią, energią promienista bądź energią biorezonansu magnetycznego mają zdolność błyskawiczne, w ciągu kilku minut na przekształcanie się w formy zwinięte, przetrwalnikowe zwane CYSTAMI.

W takiej postaci mogą przez długie miesiące przetrwać w tkankach włóknistych stawów, bliznach, a nawet w płynie mózgowo-rdzeniowym. W tych obszarach okłady obronne ich nie widzą a stanowią zawsze potencjalne zagrożenie tak jak odbezpieczony granat. Usadowienie form przetrwalnikowych w ciele szklistym gałki ocznej oraz nabłonku naczyniowo-nerwowym siatkówki niejednokrotnie jest wykładnikiem jaskry. Przyczyny tej choroby nawet okuliści wyjaśniają tylko objawowo i morfologicznie.

Usadowienie bakterii w osłonkach mielinowych nerwów obwodowych, a także w korze mózgowej i jądrach podkorowych mózgu stanowi jeden z wykładników późnej boreliozy często zwanej neuroboreliozą. Jest to także cechą wielu zespołów neurologicznych z chorobą Alzheimera, stwardnieniem rozsianym czy licznymi chorobami zwyrodnieniowymi mózgu i jąder podkorowych. Dotyczy to także chorób nerwów obwodowych.

Borelioza jako zakażenie wewnątrzkomórkowe, co opisywałem poprzednio, powoduje rozpad zainfekowanych komórek. Wyrzut neurotoksyn z rozpadających się komórek objawia się opacznym zachowaniem, zmianami uczuć, nastroju, emocji a także depresją co także jest wykładnikiem neuroboreliozy.

NAJGORSZĄ Z MOŻLIWYCH CECH BORELIOZY

jest zdolność do niszczenia mitochondriów. Medycyna mitochondrialna uczy nas, że następuje wtedy ostry niedobór związków wysokoenergetycznych m.in. ATP. Nie wchodząc w szczegóły manifestują się wtedy najgorsze z zespołów boreliozy. Mówimy o zespole przewlekłego zmęczenia, fibriomyalgi, chorobie Alzheimera, chorobie Parkinsona czy stwardnieniu rozsianym.

KŁÓTNIE W RODZINIE

Przyszedł wreszcie czas, aby usprawiedliwić tytuł tego artykułu. Kilka dni temu na jednym ze szkoleń rozmawiałem z młodymi ludźmi. Nie są oni lekarzami ani nawet terapeutami. Zakupili po prostu wysokiej klasy aparat do biorezonansu. Nie tylko posiadają urządzenie, ale wykonują z jego pomocą diagnostykę, skanując organizm. Nie ma w tym chyba nic nagannego. Ale za jego pomocą leczą – jak głośno mówią- choroby pacjentów. Oczywiście przeszli kilka szkoleń i kursów w zakresie nie tylko jego obsługi, funkcji, zastosowań, ale także praktycznego jego użytkowania. Praktykują według ich relacji około sześciu miesięcy. Opierając się na ich relacjach mają taką ilość pacjentów, że wytworzyła się dość długa kolejka. Dlaczego cieszą się tak wysokim zaufaniem i powodzeniem wśród pacjentów?

Otóż mają efekty. Oni sami, nie tylko ich pacjenci w to wierzą. Jeden z terapeutów jest jednocześnie pacjentem. Z przekonaniem i entuzjazmem o tym mówi i przekonuje. Jak widać skutecznie. Przekonał nie tylko siebie, ale także pacjentów.

CO LECZĄ? Według ich relacji choroby z autoagresji a szczególnie BORELIOZĘ.

TO NIE JEST REKLAMA.


Po co medyczne studia i 45-letnie doświadczenie? Kto się myli?

Jeżeli przeczytaliście Państwo dokładnie to, co napisałem powyżej, jest to niemożliwe. Przecież opieram swoją wiedzę na pracach naukowych i doświadczeniu wielu lekarzy i terapeutów.

A może jednak nie myli się biorezonans i ci młodzi ludzie oraz ich pacjenci?. Może czas iść na zasłużoną emeryturę?

Prawdę ujawnia jedno pytanie: Jak długo prowadzona jest terapia? Otóż zaledwie sześć miesięcy. Jest to  stanowczo za krótki okres obserwacji. Brak jest kompetencji, wiedzy i doświadczenia. Przede wszystkim zabrakło pokory. W tak krótkim okresie czasu nie można wyleczyć- szczególnie boreliozy. Można jedynie uzyskać znaczną poprawę stanu zdrowia. Podobne efekty uzyskujemy także u nas i wielu podobnych ośrodkach medycyny holistycznej. Podziw i szacunek należy się w tym przypadku aparaturze, a nie terapeutom bez uprawnień i kompetencji. Twórcami urządzenia są ludzie wolni od reżimu medycyny akademickiej. Więcej nie powiem, aby nie być posądzonym o reklamę.

Niemniej jednak medycyna stoi na progu nowej ery diagnostyki i leczenia. Wyrosła już pieluszek leków a nawet suplementacji. Zaczęła się nowa era medycyny wysokich i niskich energii, atomu i oddziaływań sił i energii elektromagnetycznych. Mówił już o tym pan Profesor Włodzimierz Sedlak.

Wiedziano o tym już w najstarszej ziemskiej cywilizacji, mimo że nie znano maszyn, komputerów i elektrowni atomowych. Prawdę o akupunkturze potwierdzają najnowsze badania naukowe. Przypominam, że była to moja pierwsza specjalizacja. A przecież wtedy nie było medycyny faktu, a człowiek żył w zgodzie z Naturą.

Wnioski

Aby uniknąć nadmiernej wiary we własne możliwości musimy uświadomić przede wszystkim sobie, że popełniamy błędy. Nie zawsze umiemy czy chcemy się do nich przyznać. Aby nie działo się to ze szkodą dla Pacjentów tworzymy jednolite podstawy metodyczno-terapeutyczne. Jednoczymy praktyki lekarskie i zapraszamy do współpracy z nami wszystkie OŚRODKI.

Artykuł wydany w czasopiśmie Harmonia luty 2020
Image by National Cancer Institute

JAK WALCZYĆ
Z RAKIEM?

O autorze
lek. med. Andrzej Więckowski
pan Andrzej_zielen.jpg

Studia medyczne ukończyłem w 1975 roku na wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Łodzi. Pierwsze doświadczenia zdobyłem pracując jako lekarz i kierownik kilku ośrodków zdrowia. Specjalizowałem się wówczas w zakresie chorób wewnętrznych. Następnie ukończyłem czterostopniową specjalizację w zakresie akupunktury, a także homeopatii, ziołolecznictwa, irydologii, manualnej terapii stawów i kręgosłupa oraz kilku innych.

 

Łączę w pracy wiedzę z zakresu medycyny akademickiej
z tradycyjnymi metodami leczenia konsultując w ramach Ośrodka Medycyna zintegrowanej Holistic Vital, gdzie podejmuję się leczenia chorób przewlekłych (w tym chorób z autoagresji), odzyskiwania zdrowia i równowagi biologicznej w chorobie nowotworowej, profilaktyki nowotworów wraz ze specjalistami pokrewnych dziedzin.

 

Ponadto jestem współtwórcą i Członkiem zarządu Towarzystwa Lekarzy Medycyny Zintegrowanej oraz współautorem książki pt. „Odwracanie Procesów Nowotworowych. Lekarze Praktycy dla pacjentów i lekarzy” wydanej w sierpniu 2019 roku.

bottom of page